27 maj 2013

To idzie młodość. Wycieczka Urszuli Radwańskiej na Venus i z powrotem

0 Komentarzy

Co to był za mecz! Urszula Radwańska odesłała z kwitkiem Venus Williams – tenisistkę, która jeszcze kilka lat temu wraz z młodszą siostrą Sereną całkowicie zdominowały tenis w wydaniu kobiecym. Na pokonanie rozstawionej z numerem 30. rywalki Ula potrzebowała trzech godzin. Podczas meczu nie zabrakło emocji – walka trwała do samego końca, a poszczególne sety były bardzo zacięte. To jedno z najważniejszych zwycięstw młodszej z sióstr Radwański w karierze – tak utytułowanej rywalki nigdy nie pokonała.

Obie tenisistki zaserwowały licznie zgromadzonym kibicom widowisko pełne zwrotów akcji. Pierwsza i druga część meczu zakończyły się tie-breakiem – w drugim secie zmagająca się od kilku lat z chorobą Williams przegrywała już 0:4, ale odrobiła straty i doprowadziła do trzeciego seta. To podziałało na Radwańską jak zimny prysznic. Polka zaczęła dominować na korcie i wygrała cztery pierwsze gemy, a potem prowadziła już 5:1. Williams nie zapomniała jednak jak się gra w tenisa i podjęła walkę do samego końca. Choć wyglądała na skrajnie wyczerpaną piłki posyłane przez nią na druga stronę kortu stały się mocne i precyzyjne jak za najlepszych lat kariery. Wygrała trzy kolejne gemy i znów zrobił się gorąco.

Venus Williams wyraźnie słabsza od Radwańskiej

Williams nie dała rady Radwańskiej

Urszula Radwańska zachowała jednak spokój. Polka przy swoim podaniu wyprowadziła wynik z 15:30 do 40:30. Williams stać było jeszcze na doprowadzenie do równowagi, ale na więcej sił Amerykance nie starczyło. Zwycięstwo Radwańskiej stało się faktem po trzech godzinach i 19 minutach walki. W II rundzie jej rywalką będzie Dinah Pfizenmaier, Niemka sklasyfikowana na 126. miejscu w rankingu WTA.

[do góry]